music

piątek, 8 marca 2013

Niezwykłe miejsce nad Oceanem



Sandwich Harbour – niezwykłe miejsce, o którym nie pisze się w przewodnikach. To uroczysko znajduje się wewnątrz pustyni Namib na styku z o Oceanem. Wysokie wydmy spadają  do Oceanu, a zimny prąd wzdłuż brzegu uformował  „Hel” długości  12 km. Powstała zatoka z małymi wysepkami i zielenią – raj dla flamingów i pelikanów.
Miejsce kryje w sobie wiele tajemnic. Dwie hipotezy mówią o genezie tej nazwy. Jedna z nich wywodzi nawę zatoki od nazwiska angielskiego wielorybnika, który kazał sporządzic mape tego wybrzeża.  Druga hipoteza mówi o zniekształceniu niemieckiej nazwy wystepujacego tu rekina. Swego czasu zatonął tu statek z kosztownosciami płynacy do Indii i teraz pochłanęła go przesuwajaca sie pustynia.
W XVIIIw. miejsce juz było znane jako port otoczony obfitujacymi w ryby wodami.
Pod koniec XIXw śmiały niemiecki kolonizator planował tu hodowle krów rasy oraz masarnię, aby wodą wysyłać swoje produkty. Jest tu kilka pozostałości drewnianych budynków, o bliżej nie określonej przeszłości. Ostatecznie ludzie wycofali się z tego miejsca w roku 1910 poniewaz przesuwająca sie w kierunku Oceanu pustynia zasypywała wszystko piaskiem.
Dojazd do tego miejsca w pojedynkę (jednym autem)  był co najmniej emocjonujący.  Long Dune w związku z przypływem wpadała prosto do Oceanu – tak więc musieliśmy przebijać się przez wydmy, a tu jeden błąd i można utopić się w piasku na wiele godzin lub dni.  Ostatecznie przeprawiliśmy się przez góry piasku i zjechaliśmy do Oceanu, docierając o zachodzie słońca na miejsce.
Miejsce rewelacyjne: ptaki, muszle, fale i wydmy – najbliżsi ludzie ok 60 km na północ. Rozbiliśmy obozowisko. Noc była spokojna, choć wiemy, ze wokoło nie brak było szakali.
Rano tłumy ptaków pokazały się w pełnej krasie. Wchodząc na najbliższe wydmy ogarnialiśmy wszystko wzrokiem – musimy tu wrócić aby spróbować obejść to wszystko pieszo (no może w kilku miejscach trzeba będzie przepłynąć).
Powrót był łatwiejszy bo plażą - ale gdyby nie pomoc przypadkowo spotkanego Nissana Patrola to fale by zakopały nasz pojazd niechybnie (podobno ten proces trwa 48 godzin :-)



to my w prawym górnym rogu




Tylko czy uda nam sie znaleźć takie miejsce, zeby zjechac na plażę???
dało radę !
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz