Żeby nie popadać w schematy ruszyliśmy inna droga, nieco dłuższa i przez góry. Biwakowalismy w niekończącym się krajobrazie gór i kanionów dopływów wyschniętej rzeki Kuseb . Nastepnego dnia rano wyruszyliśmy na nasz szlak, krążąc po szutrowych serpentynach, aż dojechaliśmy ku naszemu zaskoczeniu - do łat śniegu – to pozostałości po lodowcu z drugiego zlodowacenia. Maciek trochę zmarzł, ale pamiatka jest. Jasiu zaczytany w „Pustyni i w puszczy” nawet nie wysiadł z auta :(
Kochani, W tym blogu postaramy sie na bieżąco opisywać nasze przygody na Czarnym Ladzie. Autorem tytułu jest Maciek. Myślę, że tytuł doskonale opisuje całokształt naszych ostatnich poczynań. Piszcie też do nas !
music
piątek, 8 marca 2013
Przez góry
Żeby nie popadać w schematy ruszyliśmy inna droga, nieco dłuższa i przez góry. Biwakowalismy w niekończącym się krajobrazie gór i kanionów dopływów wyschniętej rzeki Kuseb . Nastepnego dnia rano wyruszyliśmy na nasz szlak, krążąc po szutrowych serpentynach, aż dojechaliśmy ku naszemu zaskoczeniu - do łat śniegu – to pozostałości po lodowcu z drugiego zlodowacenia. Maciek trochę zmarzł, ale pamiatka jest. Jasiu zaczytany w „Pustyni i w puszczy” nawet nie wysiadł z auta :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz