W sobotni wieczór w ramach nagrody za Young Scientist zabieram
mojego syna Dżanka na koncert; 6
największych gitar z RPA zaprezentuje swoje umiejętności w Country Clubie na
przedmieściach. Nabywam bilety droga elektroniczna przez RPA i wsiadamy do
taksówki. Na bilecie widnieje godzina 18.00 – ledwo zdążamy, ale okazuje się,
że jesteśmy pierwsi albo jedyni. Duży hotel z kasynem w stylu
afrykańsko-nowobogackim nie robi najlepszego wrażenia. Z sali obok słychać rozgrzewkę
artystów.
Tymczasem w hallu i w ogrodzie pojawiły się stoły barmańskie
i „perkusje” z daniami gorącymi. Znudzeni czekaniem bierzemy cos do picia. Ludzi
jakby przybywa, wszyscy coś biorą i gadają. Ile można gadać, skoro przyszło się
posłuchać - myślę sobie. Po półtorej godzinie, gdy otworzyły się drzwi do Sali
zrozumiałem taktykę. Gości zaprasza się 1,5 godz. Wcześniej, aby zasilili kiesę
hotelu korzystając z napojów i potraw z gumowego mięsa (nie do pogryzienia) i
wtedy dopiero koncercik. Sześciu białych panów gitarzystów wypadło na scenę w
rytmie Riders from the storm. A potem
było granko w duetach i solo, aby się za bardzo nie zmęczyli. Po 1,5 godz.
nastąpiła 40min przerwa na kontynuację
żucia mięsa i popijania czymś mocniejszym. Potem znów panowie weszli na scenę i
rżnęli hity. Nie zabrakło tez akcentów europejskich, wszakże kolonizatorzy
wywodzą się z Unii. Solówki widać, że panowie ćwiczyli …
Dobrze, że nie jesteśmy czarni, bo bylibyśmy jedyni na tym
koncercie, a wydarzenie okazało się wielkim burskim meetingiem. Tłum ok. 300
afrykanerów wokół nas posługiwał się tysiącami słów na „h”. Cała sala wręcz
chrobotała.
Spoglądam na ten tłum i stwierdzam, że tak brzydkiego narodu
dawno nie widziałem. Blade twarze, opasłe sylwetki, lansujące modę sprzed co najmniej 20 lat. Dojście
do samochodu jest chyba jedynym sportem jaki oni uprawiają. Fryzury z okresu nowych, odważnych
polskich blondynek (czyli lata 80-te) powalają – limahl to mało. Nic dziwnego,
że to potomkowie tego niezwykłego kraju, gdzie krowy przebijają urodą kobiety.
Koncert zakończył się po godz. 23 i był dla nas ciekawym
wydarzeniem poznawczym J Jutro
idziemy na koncert czarnych wykonawców, aby mieć pełny obraz sceny muzycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz