music

wtorek, 30 lipca 2013

Koncert dla bur...




W sobotni wieczór w ramach nagrody za Young Scientist zabieram mojego syna Dżanka na koncert;  6 największych gitar z RPA zaprezentuje swoje umiejętności w Country Clubie na przedmieściach. Nabywam bilety droga elektroniczna przez RPA i wsiadamy do taksówki. Na bilecie widnieje godzina 18.00 – ledwo zdążamy, ale okazuje się, że jesteśmy pierwsi albo jedyni. Duży hotel z kasynem w stylu afrykańsko-nowobogackim nie robi najlepszego wrażenia. Z sali obok słychać rozgrzewkę artystów.
Tymczasem w hallu i w ogrodzie pojawiły się stoły barmańskie i „perkusje” z daniami gorącymi. Znudzeni czekaniem bierzemy cos do picia. Ludzi jakby przybywa, wszyscy coś biorą i gadają. Ile można gadać, skoro przyszło się posłuchać - myślę sobie. Po półtorej godzinie, gdy otworzyły się drzwi do Sali zrozumiałem taktykę. Gości zaprasza się 1,5 godz. Wcześniej, aby zasilili kiesę hotelu korzystając z napojów i potraw z gumowego mięsa (nie do pogryzienia) i wtedy dopiero koncercik. Sześciu białych panów gitarzystów wypadło na scenę w rytmie  Riders from the storm. A potem było granko w duetach i solo, aby się za bardzo nie zmęczyli. Po 1,5 godz. nastąpiła  40min przerwa na kontynuację żucia mięsa i popijania czymś mocniejszym. Potem znów panowie weszli na scenę i rżnęli hity. Nie zabrakło tez akcentów europejskich, wszakże kolonizatorzy wywodzą się z Unii.  Solówki  widać, że panowie ćwiczyli …
Dobrze, że nie jesteśmy czarni, bo bylibyśmy jedyni na tym koncercie, a wydarzenie okazało się wielkim burskim meetingiem. Tłum ok. 300 afrykanerów wokół nas posługiwał się tysiącami słów na „h”. Cała sala wręcz chrobotała.
Spoglądam na ten tłum i stwierdzam, że tak brzydkiego narodu dawno nie widziałem. Blade twarze, opasłe sylwetki,  lansujące modę sprzed co najmniej 20 lat. Dojście do samochodu jest chyba jedynym sportem jaki  oni uprawiają. Fryzury z okresu nowych, odważnych polskich blondynek (czyli lata 80-te) powalają – limahl to mało. Nic dziwnego, że to potomkowie tego niezwykłego kraju, gdzie krowy przebijają urodą kobiety.
Koncert zakończył się po godz. 23 i był dla nas ciekawym wydarzeniem  poznawczym J Jutro idziemy na koncert czarnych wykonawców, aby mieć pełny obraz sceny muzycznej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz