Właśnie wróciliśmy z ferii zimowych, które spędziliśmy obserwując zwierzęta. Zima to czas kiedy nie pada deszcz. Nieliczne oczka wodne są miejscem, gdzie każdy zwierzak musi się wcześniej czy później pojawić, aby się napić. Godzinami można obserwować, wymianę zwierząt przy stawkach. Całą noc się coś dzieje. Janek chciał siedzieć z lornetka do rana. Zgodziliśmy się tylko do 1.00, ale rano znowu chciał tam być. Z rano nie brakowało zebr. W międzyczasie musieliśmy przegapiść niestety lwy, które są bardzo czujne. Zachwyciły nas też zachody słońca nad niekończącymi się przestrzeniami sawanny. Zobaczcie sami.
a oto najmniejsza afrykańska antylopa Dik-Dik (dorosła ma 35sm wzrostu) |
Hej,
OdpowiedzUsuńPaweł wynalazł gdzieś linka do waszego bloga, czytam i nie mogę się oderwać, ale macie przygodę życia, podziwiam i ściskam Was wszystkich gorąco, chętnie napiszę na priva...
To napisz na fejsa
OdpowiedzUsuńPozdro
K