Wracając zajechaliśmy do polskiej misji. Ksiądz Tadeusz,
powitał nas b serdecznie, zapewniając nam nocleg. Opowiadał o realiach życia w
kraju nieśmiertelnego Roberta, o tym, jak w bestialski sposób nacjonalizowano
prywatne majątki, zabijając wielu białych i co z tego obecnie wynikło – zmarnowanie
wszystkiego. Robert się chwali, że 23% już działa tego, co było kiedyś. Wcześniej
była informacja, że wyborów nie będzie w tym roku, bo nie ma kasy w budżecie, potem South
Africa pożyczyła kasę na wybory i Robert znowu wygrał. Trzyma się świetnie, mimo
podeszłego wieku, jego żona prowadzi kilka ogólnokrajowych sieci gastronomicznych: pizza inn,
ciaska inn, chiken inn. W jednej z nich chciałem zrobić zdjęcie przywódcy, ale
zaraz pojawił się ktoś kto zakazał, gdyż to jest społecznie niewłaściwe. I tak zrobiłem,
abyście wiedzieli jak wygląda ostatni porządny despota.
Ksiądz Tadeusz wraz z innymi księżmi prowadzą misję w Bulawayo, z kilkoma filiami w terenie. Ksiądz jest tez hodowcą gołębi i posiadaczem rodzimego Ursusa (czym nam zaimponował).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz