music

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Zimbabwe



zaskoczyło nas pod wieloma względami. Pierwsze to ceny i pieniądze. Walutą papierową jest US $ a bilon to Rand SA – tak wiec 1 $ składa się z 10 Randów. Generalnie wszystko kosztuje dolara, czy puszka coli na przecenie, czy ciasteczko. Robert wprowadził dolary, kiedy chleb osiągnął cenę 10 trylionów. Dodatkowo trzeba zauważyć, że są inne ceny dla obcokrajowców: wejście do jaskini 1$ dla swojaka i 15 dla obcego. Miasto Bulawayo, w którym się zatrzymaliśmy to jedno z większych miast w tym kraju. Gdzie nie spojrzeć to widać zmarnowane efekty dawnej świetności. Piękne kamienice z początku wieku, potem modernizm – wszystko w opłakanym stanie, klei  się od brudu. Komputery, które instalowali Anglicy naście lat temu się zużyły i nie ma nic w zamian.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz