music

niedziela, 18 sierpnia 2013

w wiosce Himba


Do wioski plemienia Himba wybraliśmy się z gościem, który miał tam narzeczoną w wieku 7 lat (będzie musiał troszkę poczekać). Kupiliśmy mąkę, cukier i inne produkty, aby być dobrze przyjętymi. Himba nie chcą, aby ich dzieci chodziły do szkoły – chcą żyć tak jak przed laty, nie chcą myśleć o tym co jutro. Są niewielką populacja ok. 50 tysięczną, znaną z odporności na cywilizację. Myślą tak: mam bydło, mam żony, mam co zjeść - jest ok, to po co coś zmieniać.

Himba nie wiedzą kiedy się urodzili, nie maja nawet kalendarza. Wiek oceniają po łokciu. Mój i chłopaków ocenili bezbłędnie. Pokazali nam wszystko; od jedzenia - po strój na ślub. Chłopaki stwierdzili, ze jeżeli oni nie znają innego życia (i nie wiedzą co to komp) - to mogą być szczęśliwi – ale jeżeli oni (chłopaki) mieli by tak żyć, to by wytrzymali najwyżej 3 dni.






było fajnie, ale na nas juz czas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz